Około godziny osiemnastej Michał wraz z żoną stwierdzili, że muszą już jechać bo Michał ma dziś dyżur w klinice od godziny dwudziestej Czy któraś z was z braku laku wyszła za swojego przyjaciela? Znacie takie kobiety? Co o nich myślicie? Dlaczego to robią? A tu krótki filmik o tym jak na sprawę przyjaźni damsko-męskiej patrzą kobiety a jak mężczyźni. Krew czy woda, do zaspokojenia pragnienia ? 2015-09-21 22:28:06 Czy woda utleniona tamuje krew ? 2018-01-12 15:03:31 Czy jak skoszę pokrzywy to znaczy że zamordowałem biedne roślinki i jestem mordercą? 2017-09-08 23:25:01 1.6M views, 3.8K likes, 143 loves, 514 comments, 13K shares, Facebook Watch Videos from Yebood.pl: Genialne :D Idiomatic translations of "الدم عمره ما يبقى ميه". Arabic. The blood never be water.الدم مابصير مي. Explanations: Arabic. Aromanian. sãndza apã nu s-featsi. Bulgarian. кръвта вода не става. Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Robota nie zając, majtki nie pokrzywa, krew nie woda – jest parę tych mądrości, nie? Zajmijmy się robotą, bo to ona zżera nam połowę jedynego życia. Oto kilka sposobów na zawalenie każdego wyznaczonego terminu. 1. Cierpi Pan na prokrastynację Nie, nie ciesz się, prokrastynacja nie jest połączeniem prokreacji i destynacji, więc Twoim przeznaczeniem wcale nie jest rozmnażanie się, jak dotychczas sądziłeś. Tak życzliwi Ci lekarze nazywają skłonność do odkładania wszystkiego na później. Dla równowagi – nieżyczliwi albo płacący Ci za wykonanie pracy w terminie nazwą Cię patentowanym leniem lub – w zależności od ważności roboty, którą miałeś zrobić – owocem ryzykownych zachowań seksualnych Twojej matki. To już chyba lepsza ta prokrastynacja, nie? 2. Zbyt dużo spraw na głowie Zrobię to bez problemu, to też zrobię, to i to też, ale dopiero wieczorem, bo mam kilkanaście spotkań w firmie i na mieście, potem jedną czy dwie ważne telekonferencje, no i muszę wyskoczyć do warsztatu samochodowego, bo mam umówionego mechanika. Wcześnie tylko przejadę przez szpital, bo teściowa coś zaniemogła i żona bardzo prosiła, a potem tylko zakupy w supermarkecie, bo teść w domu. Już kończę te 3 prezentacje dla klientów, na jutro powinny być gotowe, zaraz, gdy tylko skończę bilanse i te prognozy na 2020, które robię od przedwczoraj. Oczywiście, że wszystko jest pod kontrolą. Że sam wszystko? A kto to niby zrobi lepiej, jak człowiek z samymi głąbami pracuje. 3. Cholera, nie myślałem, że... Zostawiłeś to na koniec, bo przecież człowiek nie takie rzeczy ze szwagrem, a to draństwo okazało się bardziej skomplikowane, niż myślałeś. Miało zabrać godzinkę, góra dwie, a tu już piąta leci i światła w tunelu nie widać. Nie ma szans, żeby się wyrobić. 4. Zarobiony, Panie, jestem "Sam pan powiedz, co ja mam z tej roboty? Pieniędzy tyle, co kot napłakał, szacunku żadnego, tylko zrób to, zrób tamto i ciągle ta presja: więcej pracuj, szybciej pracuj. A ja, proszę pana, muszę mieć czas na refleksję, na chwilę oddechu i dlatego mówię panu – jak się zrobi, to będzie. Wcześniej nie. No". 5. Terminy są po to, żeby je zmieniać No, nie dajmy się zwariować z tymi terminami! Świat naprawdę się nie zawali, jeżeli coś będzie jutro, a nie dzisiaj. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że są trudne profesje, jak barman, kelner, lekarz czy gość od kablówki, które muszą dziś, ale reszta? MH 05/2013 Home Książki Cytaty Agnieszka Zakrzewska Dodał/a: mama_in_niderland Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość (Odette Jakkażda; W moim życiu jest pan tylko przechodniem. Wszedł pan w nie i wyszedł. (Odette Jakkażda; W moim życiu jest pan tylko przechodniem. Wszedł pan w nie i wyszedł. Éric-Emmanuel Schmitt - Zobacz więcej Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Susan Wiggs - Zobacz więcej - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku. -Myślisz tak, naprawdę? " - Dziękuje ci, że jesteś taka cierpliwa. Miłość to choroba. Przejdzie... - Tak myślisz kochanie? - Oczy jej pełne były wątpliwości i smutku.... Rozwiń Pierre La Mure - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie Poznali smutek i pokochali smutek, pragnęli cierpienia i mówili, że prawdę osiąga się tylko przez cierpienie. Poznali smutek i pokochali smutek, pragnęli cierpienia i mówili, że prawdę osiąga się tylko przez cierpienie. Fiodor Dostojewski - Zobacz więcej Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego samego powodu piszę dziennik? Żeby wszystko nazwać, żeby zrozumieć sens wszystkiego? Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego... Rozwiń Michelle Paver - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Pieniądze to nie wszystko. Jest jeszcze ta prosta radość, wynikająca z tego, że się kimś opiekujemy a ktoś opiekuje się nami. Pieniądze to nie wszystko. Jest jeszcze ta prosta radość, wynikająca z tego, że się kimś opiekujemy a ktoś opiekuje się nami. Kiran Desai - Zobacz więcej Russia is waging a disgraceful war on Ukraine. Stand With Ukraine! idiom: Krew nie woda. Język: polski Przekład idiomatyczny / ekwiwalenty: angielski, arabski, arabski (pozostałe odmiany), arumuński, bułgarski, chiński, czeski, duński, farerski, fiński, francuski, grecki, hebrajski, hiszpański, japoński, koreański, malajski, niderlandzki, niemiecki, polski, rosyjski, rumuński, serbski, szwedzki, słoweński, turecki, wietnamski, włoski Wyjaśnione znaczenie: angielski, włoski, polski Liczba tekstów zawierających idiom: 3 lyrics Idiom dodany przez: annabel lee Idiomatyczny przekład "Krew nie woda."angielskiBlood is thicker than waterWyjaśnienie: angielski #1, #2, #3, #4, chorwacki, fiński #1, #2, grecki, kurdyjski (kurmandżi), perski, rosyjski, słoweńskiarabskiThe blood never be مابصير ميarabski (pozostałe odmiany)arumuńskisãndza apã nu s-featsiduńskiBlod er tykkere end vandfarerskiKráku tykir best um unga sínfrancuskiLa famille, c'est la αίμα νερό δεν dicencang takkan putusniderlandzki't Bloed kruipt waar 't niet gaan kanniemieckiBlut ist dicker als Wasserpolskikrew nie woda, majtki nie pokrzywy... (playful)rosyjskiСвой своему поневоле братrosyjskiРыбак рыбака видит издалекаszwedzkiBlod är tjockare än vattentureckiAile herşeyden önce gelirwietnamskiMột giọt máu đào hơn ao nước lã Znaczenie „Krew nie woda.”angielskiMeans that someone show by ones behavior that they have a exuberant przez Gość dnia niedz., 01/01/2017 - 15:15Explained by GośćwłoskiLa famiglia è la cosa più importanteWyjaśnione przez Anerneq dnia niedz., 04/09/2016 - 10:44polskiRodzina jest najważniejsza rzeczWyjaśnione przez Anerneq dnia niedz., 04/09/2016 - 10:43 "Krew nie woda." w tekście piosenki Nina Pušlar - Ciebie mamI niech poniosą mnie setki dzikich rzek Nigdy cię nie zostawię Bo krew nie woda I dałaś mi miłość Widok (3 lata temu) 20 października 2018 o 13:00 Opinie do artykułu: Krew nie woda, majtki nie pokrzywa. O spektaklu "Chłopem i babą stworzył nas Bóg". Nie potrzeba wielkiej inscenizacji i kilkudziesięciu osób na scenie, by stworzyć niepowtarzalne widowisko. Kameralny spektakl muzyczny "Chłopem i babą stworzył na Bóg" przekonuje, że najważniejszy jest pomysł i sposób wykonania, bez względu na to, czy ma się do zaoferowania wielki show czy skromny, ale brawurowy program słowno-muzyczny, jak w tym przypadku. Pomysłodawcą spektaklu "Chłopem i babą stworzył nas Bóg", reżyserem i autorem tekstów piosenek jest Marek Sadowski, na co ... 0 0 ~Sven Sku....en (3 lata temu) 20 października 2018 o 13:01 ) Ciekawa recenzyja,nie omieszkam pojsc z malzonka. 15 10 ~J (3 lata temu) 20 października 2018 o 13:26 Ceny biletów Za drogo, nie idę 12 23 ~anonim (3 lata temu) 20 października 2018 o 14:06 od kiedy Andrzej to malzonka? chyba maczlonka 7 5 ~Tata i mąż (3 lata temu) 20 października 2018 o 16:38 Za 10 lat takie spektakle będą na cenzurowanym w UE lbgtqwerty itp organizację uznają to za faszystowskie i homofobiczne treści propagujace tradycyjny model rodziny a brak burki i półksiężyca na zielonej fladze będzie potępiony przez organ Michnika i inne uPOlitycznione media 37 30 ~Ebenezer (3 lata temu) 20 października 2018 o 18:47 Brawo Marku! Kiedy jeszcze można się wybrać z małżonką, niestety ten weekend pracowity? 6 4 ~anonim (3 lata temu) 20 października 2018 o 22:30 i tu się mylisz każdy różny - wszyscy równi przez pryzmat prawa prawo świeckie na cenzurowanym jest tylko głupota ale nie tytuł przedstawienia jeśli Bóg (z dużej, rozumiem, że chodzi o biblijnego) stworzył (wow!) chłopa i babę super. niech tak będzie. niech sobie będą baby i chłopy bijący pokłony biblijnemu Bogu ale nic poza tym a kobiety i mężczyźni, dziewczyny i chłopcy wszyscy zrodzeni z innych kobiet z zainteresowaniem choćby poczytają na temat tej sztuki a chłopy i baby ulepieni przez starego zgorzkniałego dziada w chmurach dalej będą wpit... swoje przygłupie teorie do wszystkiego co dla nich obce, czyli do wszystkiego 8 10 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 07:45 Aleś znalazł miejsce na wpis. No brawo Jasiu. 4 1 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 07:46 Ja też popieram program wódka + 4 0 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 11:02 Zgadzam się w 100% rewelacyjne wydarzenie. Klasa! 14 1 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 11:18 Tylko dodam, że niestety miejsca siedzące pozostawiają wiele do życzenia. Dla osób ze zdrowym kręgosłupem :) 2 godziny bez oparcia na prawdę trudno wytrzymać. 4 0 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 14:23 Tatuś, akurat burka i półksiężyc preferują "tradycyjny model" rodziny, więc nie sam sobie przeczysz. 4 1 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 18:55 To nie jest teatr dla starych ludzi. 0 5 ~anonim (3 lata temu) 21 października 2018 o 18:57 Na co? Chyba w szkole też Cię bolał kręgosłup. 0 1 ~Marta (3 lata temu) 21 października 2018 o 19:46 Rewelacyjny Polecam w 100%, 90 minut wspaniałej zabawy, mnóstwo śmiechu i dobrego humoru. Piękne, życiowe i mądre piosenki. Chętnie wybrałabym się drugi raz. Ogromne brawa dla aktorów i pianisty, byliście świetni, a sztuka na długo zostanie w mojej pamięci :) 14 1 ~syn (3 lata temu) 22 października 2018 o 08:57 Jeśli przyjąć że ktoś mnie stworzył to byli to moi rodzice, nie żaden mityczny bóg 3 5 ~Fifi (3 lata temu) 22 października 2018 o 12:45 każdy ma swoją tradycję Posiadanie kilku żon i traktowanie ich jak przedmioty to nie moja tradycja, chyba, że twoja. 1 0 ~anonim (3 lata temu) 23 października 2018 o 01:44 Jednak jesteśmy niewonikami baśni. Wszyscy kiedyś wierzyliśmy w Mikołaja co podrzuca prezenty pod choinkę. Wyrośliśmy z tego. Gdyby społeczeństwo z taką samą siłą i konsekwencją utrwalało tę wiarę, to w życiu dorosłym, chodzilibyśmy do Świątyń Coca-Coli, śpiewali pieśni o Rudolfie Czerwonosym, spowiadalibyśmy się z kontaktów mentalnych z Mrozeldą, a kapłani ubieraliby się w czerwone stroje i białe brody. Powstała by też schizma Coca-Coli i Pepsi-Coli. Dlaczego to napisałem. Dlatego, że sztuka opisująca naszą seksualność, relacje kobiety i mężczyzny, opiera się o jakieś wariacje Księgi Rodzaju i jakieś odwołania do chrześcijańskiego boga. Już byłoby rozsądniej opowiadać o seksualności Słowian, o mężczyźnie, czyniącego męskość i żeńczyni, czyniącej żeńskość. Byłoby to o wiele bardziej naturalne dla naszej kultury. 0 5 ~anonim (3 lata temu) 23 października 2018 o 06:53 naszej kultury? A co Polacy po ponad tysiącu lat przynależności do Cywilizacji Zachodu mają tak naprawdę wspólnego ze Słowianami? Bo ja nie za wiele chcę mieć. Może w ogóle do jaskiń wróćmy? Może to byłoby bardziej naturalne? Zalatuje mi tu ruską onucą... 1 0 do góry Kategoria: Druga wojna światowa Data publikacji: Prawdziwa Polka nie mogła kochać zbrodniarza z Wehrmachtu, niemiecki żołnierz nie miał prawa zauroczyć się w „polskiej świni”. I Niemcy i Polacy potępiali mieszane związki. Ale to po polskiej stronie odium spadało głównie na kobiety. Uczucie do wroga zamieniało je w "niemieckie dziwki". Zbiegowisko i wyraźna ekscytacja gapiów. Ukazuje się dwójka młodych ludzi. Dziewczyna ubrana w worek. Kartka zawieszona na jej szyi głosi: „Jestem polską świnią”. Obok chłopak. Na jego tabliczce napis: „Jestem niemieckim zdrajcą”. Zgromadzeni szydzą z nich, golą im głowy i palą włosy. To unikalne pięciominutowe nagranie z 1941 roku przedstawia „marsz hańby” Polki Bronisławy i Niemca Gerharda. Para dopuściła się Rassenschande, zhańbienia rasy. Zbrodni miłości. Gdyby Bronię wcześniej dorwali Polacy, prawdopodobnie skończyłaby tak samo. Leżące kolaborantki Mamy sporo danych dotyczących zarówno przemocy seksualnej, jak i prostytucji – tej wymuszonej i dobrowolnej – na terenach okupowanych. Co jednak z Polkami, które do intymnej relacji z nazistą pchnęło… uczucie? Początkowo zbrodnia zhańbienia rasy dotyczyła tylko związków Niemców z Żydami i Cyganami. Od wybuchu II wojny światowej obejmowała też intymne relacje polsko-niemieckie. Fragment niemieckiego plakatu propagandowego (fot.: Wolfgang Sauber, lic.: CC BY-SA Nie wiemy o nich wiele więcej ponad to, że były. I nic dziwnego – takie związki wymagały zachowania głębokiej tajemnicy. Znane są zdjęcia i filmy przedstawiające losy kobiet oskarżonych o „leżącą kolaborację”. Tabuny nagich dziewczyn z ogolonymi głowami pędzono ulicami polskich, belgijskich i francuskich miast. O ile w krajach zachodnich działo się to po wojnie, o tyle w Polsce nie czekano z piętnowaniem „łóżkowych kolaborantek”. Już w grudniu 1939 roku na warszawskich murach pojawiły się karteczki głoszące: Kobiety, które utrzymują z Niemcami stosunki towarzyskie, zawiadamia się, że są jeszcze miejsca wolne w domach publicznych. Podziemie traktowało te sprawy poważnie. W maju 1940 roku w dwóch konspiracyjnych pismach „Polska żyje!” i „Biuletyn Informacyjny” publikowano dekalog patriotycznego postępowania. Autorzy radzili między innymi: Pohamuj wrodzoną polską uprzejmość (…). Żołnierz okupacyjny, wrogi urzędnik i manifestacje zaborców mają dla ciebie nie istnieć. (…) Masz nie zapominać ani na chwilę, kto zniszczył twój kraj, kto okrada, morduje twych rodaków, kto kopie i hańbi twoich siostry i braci. Patriotyczne Polki walczyły, pomagały powstańcom i podtrzymywały ducha oporu. Związek z okupantem? Na to mogła zdecydować się tylko „niemiecka dziwka” (źródło: domena publiczna). Najeźdźców należało ignorować, w żadnym wypadku im nie pomagać, nie uczestniczyć w ich rozrywkach. Dla patriotki związek z okupantem oznaczał wyparcie się dumy narodowej, odarcie z godności i wykluczenie z polskiej wspólnoty. W oczach innych Polaków stawała się po prostu „niemiecką dziwką”. Zobacz również:Czy romans Polki z enkawudzistą można uzasadnić?Czy Niemcy byli bardziej szarmanccy wobec kobiet niż Polacy?Czy w 1944 roku w Krakowie mogło wybuchnąć drugie powstanie warszawskie? Zdrajcy rasy aryjskiej „Ustawa o ochronie niemieckiej krwi i czci” z 15 września 1935 roku nabrała nowego wymiaru po wybuchu II wojny światowej. Do 1939 roku karane były intymne relacje Niemców z Żydami i Cyganami. Po wkroczeniu wojsk nazistowskich na tereny polskie Rassenschande objęła również stosunki z Polakami. Niemcy z właściwą sobie chirurgiczną precyzją zabrali się za realizację prawa. Przede wszystkim podeszli do sprawy pragmatycznie. Za zdradę rasy nie uchodził kontakt z niearyjską damą lekkich obyczajów. Dlatego, na mocy rozkazu Reinharda Heydricha z 9 września 1939 roku, prostytucja była regulowana przez policję kryminalną. Oprócz usankcjonowanych kontaktów seksualnych wszelka intymność w relacji z podbitym ludem była zabroniona. Heinrich Himmler, ogarnięty szałem eksterminacji ludności słowiańskiej, drżał na myśl o dzieciach urodzonych z polsko-niemieckich związków. Zagrożenie czaiło się wszędzie – na terenach okupowanych rozwiązłe Polki kusiły aryjskich żołnierzy, w III Rzeszy przymusowi robotnicy polowali na czyste Niemki. Nie pomogły wyroki, kary, burdele dla żołnierzy. Himmler nie mógł przeskoczyć jednego problemu. Miłości. Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Wybierz poniżej kolejną, by czytać dalej. Uwaga! Nie jesteś na pierwszej stronie artykułu. Jeśli chcesz czytać od początku kliknij tutaj. „Złamanie warunków umowy o pracę” To z pozoru niewinne zdanie oznaczało dla robotnika przymusowego wyrok śmierci. Każdy z Polaków był informowany o konsekwencjach utrzymywania intymnych relacji z Niemcami, co musiał poświadczyć podpisem. Każdy Niemiec z kolei wiedział, czym jest zhańbienie rasy i złamanie ustawy o ochronie niemieckiej krwi i czci. Naziści do pracy w niemieckich folwarkach wybierali Polki „przydatne rasowo”. Ewentualne dzieci spłodzone z Niemcami mogły wówczas być wychowywane na małych nadludzi (źródło: Bundesarchiv, lic.: CC BY-SA de). Ale „krew nie woda”. W 1941 roku kwestia zakazanych intymnych relacji polsko-niemieckich stała się na tyle poważnym problemem, że Heinrich Himmler wprowadził rozporządzenie, wedle którego polskie robotnice delegowane do pracy w niemieckich folwarkach miały być selekcjonowane pod względem „przydatności rasowej”. Wszystko po to, by ewentualne dzieci spłodzone z Niemcami mogły zostać poddane zniemczeniu. Jak podkreślał Krzysztof Świerkosz, były dyrektor Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Opolu, niemożliwe jest jednoznaczne określenie liczby Polaków straconych za Rassenschande. Źródła mówią o 700 do 1000 egzekucji polskich robotników przymusowych. Świerkosz przytaczał przypadki „samobójstw” mogących być de facto zabójstwami, którymi próbowano zatuszować istnienie nielegalnych związków polsko-niemieckich. Egzekucje za złamanie przepisów rasowych wykonywane były na mocy tajnego okólnika Himmlera o specjalnym traktowaniu (Sonderbehandlung). Ten sam dokument odnosił się zresztą do aktów sabotażu. W wyniku tego rozporządzenia, miejscowe władze nie musiały czekać na wyrok sądu. Do przeprowadzenia egzekucji zmuszani byli najczęściej inni pracownicy przymusowi lub więźniowie pobliskich KL. Na mocy zarządzenia Himmlera katowi przysługiwała nagroda w postaci trzech papierosów. W czasie okupacji polska i niemiecka opinia publiczna była zaskakująco zgodna co do tego, co należy robić z kobietami, które sypiają z wrogiem. W obu społecznościach królowało strzyżenie na łyso i publiczne napiętnowanie (źródło: domena publiczna). I choć wedle ustaw norymberskich, za zbrodnię zhańbienia rasy odpowiadać miał zawsze mężczyzna, w praktyce kobiety były również karane. Polki zsyłano do obozów, Niemki poddawano standardowemu „reedukacyjnemu” uwięzieniu na 21 dni. Kto utrzymuje z wrogiem zażyłą znajomość… Po stronie polskiej kwestie te uregulował w końcu Kodeks Moralności Obywatelskiej, przygotowany przez Departament Sprawiedliwości Delegatury Rządu na Kraj. Dokument powstał najprawdopodobniej w 1941 roku. Wyróżniono w nim cztery działy według ciężaru gatunkowego przestępstwa. Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Wybierz poniżej kolejną, by czytać dalej. Uwaga! Nie jesteś na pierwszej stronie artykułu. Jeśli chcesz czytać od początku kliknij tutaj. W dziale trzecim zaznaczono, że pogwałcenia prawa dokonuje również ten, kto utrzymuje z wrogiem zażyłą znajomość lub stosunki miłosne. Karą było wyłączenie ze społeczności polskiej czyli niemożność zajmowania jakichkolwiek stanowisk państwowych, samorządowych i społecznych. Przystojny Niemiec to nadal Niemiec. Liczył się mundur, a nie ładne oczy. Nawet jeśli, jak widoczny na zdjęciu Werner von Haeften, mężczyzna wcale nie był nazistą z przekonania (źródło: Bundesarchiv, lic.: CC BY-SA de). Sankcja dość łagodna w porównaniu z karą śmierci, wymierzaną między innymi za donosy. Wiadomo, że konfidenci byli prawdziwą plagą w okupowanym kraju. Czy stosunkowo niski wymiar kary za sypianie z nazistami był wynikiem liberalizmu ówczesnych władz podziemnych? A może świadczył o tym, że związki Polek z Niemcami na polskim terenie były zjawiskiem marginalnym? To ile Polek sypiało z Niemcami? Nie ma jednoznacznych danych. Istotnym odniesieniem mogłaby być tutaj liczba dzieci urodzonych przez Polki niemieckim żołnierzom. Ostrożne statystyki, umieszczone między innymi w raportach „The War and Children Identity Project” (WCIP) podają, iż ich liczba oscyluje wokół 20 000 i jest zbliżona do skali zjawiska we Francji i Belgii. Pozostaje również kwestia tych kobiet, których partnerzy zostali wcieleni do Wehrmachtu. Bo chociaż działanie to nie było dobrowolne, odium społeczne pozostawało takie samo. Sypianie z wrogiem niejedno ma imię. Opisuje to przypadek Wiktorii Lysko, której mąż zginął na Ukrainie w niemieckim mundurze. Przez lata nosiła na sobie brzemię zdrajczyni narodu, a jej syn, Alojzy, uznawany był za szwabskiego bękarta. O pewnych rzeczach lepiej nie mówić… Tabu wokół tematu mieszanych okupacyjnych związków (oraz ich owoców) można porównać jedynie do zmowy milczenia panującej wokół dzieci narodzonych w ramach programu Lebensborn. W Niemczech znany jest jeden przypadek powojennego procesu osoby odpowiedzialnej za zadenuncjowanie związku Niemki i Polaka. Winna osadzona została w obozie internowania w Augsburgu i ukarana grzywną w wysokości 20 000 marek. Kolaboracja z hitlerowcami to rzecz wstydliwa. Miłość do wroga stanowiła podwójne tabu. Na zdjęciu: volksdeutsche w Łodzi (źródło: domena publiczna). W czterech bawarskich miejscowościach stoją dziś pomniki poświęcone Polakom straconym za utrzymywanie intymnych kontaktów z przedstawicielkami rasy panów. Pierwszy z nich, ufundowany zresztą przez mieszkańców, stanął w 2014 roku w Gallenbach i upamiętnia nieszczęśliwą miłość Anny Mayerhofer i zatrudnionego u jej rodziców Stefana Dudy. Co ciekawe, ich związek był akceptowany przez lokalną społeczność. Powodem denuncjacji była zazdrość innej Niemki. W Polsce natomiast historie miłości niemieckich okupantów i Polek najczęściej są zabierane przez te ostatnie do grobu. *** Miłość Polki i Niemca w czasie II wojny światowej? Dla wielu to temat tabu. W „Pokochałam wroga” Mirosława Kareta zręcznie przenosi nas w rzeczywistość Krakowa pod hitlerowską okupacją. Spotykamy w nim Jadwigę, pannę z dobrego domu, stojącą przed nie lada dylematem – kierować się sercem, czy patriotyzmem? W międzyczasie poznajemy współczesną historię pewnego krakowskiego lekarza, który odkrywa wielką rodzinną tajemnicę… Bibliografia: Bojarski Piotr, Poznaniacy przeciwko swastyce, Agora SA, Warszawa 2015. Drolshagen D. Ebba, Nicht ungeschoren davonkommen. Das Schicksal der Frauen in den besetzten Ländern, die Wehrmachtssoldaten liebten. Hoffmann und Campe, Hamburg 1998. Łuczak Czesław, Praca przymusowa Polaków w Trzeciej Rzeszy, Poznań 1989. Schmitz-Köster Dorothee, W imię rasy. Dzieci dla Führera – mity i rzeczywistość, przeł. Ryszard Wojnakowski, Trio, Warszawa 2000. Kulesza Witold, Karanie za zbrodnię „zhańbienia rasy” (Rassenschande) i odpowiedzialność karna sędziów za zbrodnicze skazania [w:] Nauki penalne wobec szybkich przemian socjokulturowych. Księga jubileuszowa profesora Mariana Filara, Tom I, pod red. A. Adamskiego, J. Bojarskiego, P. Chrzczonowicza, M. Leciaka, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2012, s. 347-371. Muggenthalter Thomas, Verbrechen Liebe, Lichtung Verlag, Viechtach 2010. Röger Maren, Rewers: przemoc seksualna, prostytucja (wymuszona) i fraternizacja w Generalnym Gubernatorstwie; wykład – Fabryka Schindlera , Kraków 2012. Sakson Andrzej, Przeszłość i teraźniejszość stosunków polsko-niemieckich w świadomości społecznej Polaków [w:] „Zeszyty Instytutu Zachodniego”, nr 25, Instytut Zachodni im. Zygmunta Wojciechowskiego, Poznań 2002. Schwarze Gisela, Es war wie Hexenjagd…, Ardey-Verlag, Dortmund 2009. Szarota Tomasz, Okupowanej Warszawy dzień powszedni, Czytelnik, Warszawa 1988. Zobacz również Dwudziestolecie międzywojenne Lebensborn. Nazistowski program hodowli nadludzi Cel: stworzyć armię „czystych rasowo” Aryjczyków i „odnowić krew niemiecką”. Aby go osiągnąć, w 1935 roku naziści uruchomili program... hodowli ludzi. W ośrodkach Lebensbornu miały... 15 października 2018 | Autorzy: Maria Procner

krew nie woda majtki nie pokrzywy